... odsłon

Głos, który nie może zamilknąć

Nie wiem, kiedy słowo przestało leczyć, a zaczęło zabijać. Nie wiem, kiedy język człowieka stał się bronią, a nie świadectwem serca. Ale wiem, że kto gardzi drugim, już wypowiada pierwsze zdanie wojny.

Dziś słyszymy słowa, które cuchną krwią i śmiercią. Nie są to metafory. To echo tamtych czasów, które jeszcze żyją w pamięci świadków. Słów, które kiedyś rozpalały stosy i otwierały bramy obozów. Słów, które brzmiały podobnie jak te, które padają dziś z trybun.

To już nie jest język narodu. To język ciemności. Nie jest to obrona wartości, lecz utrata sumienia. Nie jest to troska o ojczyznę, lecz wezwanie do nienawiści ubranej w hymn i modlitwę. Nie ma w tym Boga. Nie ma w tym Ewangelii. Jest tylko gniew, który udaje prawdę.

Nie chodzi o politykę. Chodzi o duszę. Nie tylko Polski, ale świata, który znów zapomina, dokąd prowadzi nienawiść. Kiedy człowiek zaczyna dzielić innych na czystych i nieczystych, zaczyna od nowa pisać rozdział, który już powinien był pozostać zamknięty.

Milczenie w takiej chwili jest współudziałem. Każdy, kto słyszy słowa pogardy i milczy, przykłada rękę do jej wzrostu. Bo nienawiść karmi się ciszą tych, którzy się wstydzą mówić. Dlatego trzeba mówić, nawet jeśli nikt nie chce słuchać. Trzeba mówić, że człowiek jest świętością, nawet gdy świat się z tego śmieje.

Bóg nie stoi po stronie tłumu, który krzyczy o czystości. Bóg stoi przy człowieku, który został wyklęty, odrzucony, podeptany. Bóg nie zna narodów, zna serca. I płacze, gdy Jego imieniem błogosławi się pogardę.

Niech ten głos pozostanie, choćby wbrew wszystkim. Niech przypomina, że kto sieje nienawiść, zbiera popiół. Że kto grozi kosą, wcześniej czy później dotknie nią własnego sumienia. Że z ust, które wzywają do pogardy, nie może wypływać modlitwa.

To nie jest czas lęku. To czas świadectwa. Czas, w którym trzeba powiedzieć: dość. Dość słów, które ranią. Dość kłamstw, które udają patriotyzm. Dość wiary bez miłości.

Niech więc każdy, kto ma jeszcze serce, czuwa. Bo historia nie śpi. Czeka tylko, aż znów uwierzymy, że człowiek może być chwastem. A wtedy wszystko, co nazywamy cywilizacją, zamieni się w popiół.



/-/ + Robert Matysiak NCC